Od sierpnia w naszej parafii pracuje ks. Marcin
Sawicki SAC. Zadaliśmy mu kilka ważnych pytań.
Księże Marcinie, jaką refleksję po Świętach Bożego Narodzenia ma
Ksiądz dla nas – mieszkańców Ustronia i Młodzianowa?
Chrześcijanie z Ustronia i Młodzianowa, w ogóle chrześcijanie,
powinni odrzucać całą tę komercję Świąt, choć ona na siłę
wdziera się w naszą codzienność. Trzeba postawić na DUCHA, na
RODZINĘ. W zabieganiu świątecznym zatracamy często sprawy
najważniejsze. Mamy umyte okna, wysprzątane mieszkania, mieliśmy
pełne półmiski, ale serca często nie gotowe na spotkanie
Przychodzącego w Komunii świętej i nierzadko serca puste, które
nie potrafią nic dać ani Bogu ani człowiekowi. Boże Narodzenie
niech zawsze będą rozśpiewane kolędą, roześmiane rodziną i
rozmodlone Duchem.
Przez ostatnie 4 lata pracował Ksiądz pod Tatrami – w
Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem. Co jest
najbardziej ekscytujące w „Świętach po góralsku”?
Te Święta „po góralsku” dziś niewiele się różnią od tych „po
cepersku”. Tam bardziej można się zwykle spodziewać śniegu,
którego jak na lekarstwo ostatnimi czasy tu, na Mazowszu.
Natomiast zachował się zwyczaj sypania owsem, który przypomina
męczeńską śmierć św. Szczepana, a który związany jest z
obfitością Bożego błogosławieństwa. No i jeszcze nocne podłazy
po Pasterce. Kawalerka przychodzi do domów panien na wydaniu
szukając żony i tam rozsypują owies po całej podłodze jako znak
dobrego życzenia. Owsa nie wolno sprzątnąć aż
do Nowego roku.
To w naszym kościele przed pięciu laty przyjął Ksiądz
święcenia kapłańskie. Poprosimy o garść najpiękniejszych
wspomnień z tego – zapewne – najpiękniejszego dnia w życiu.
No właśnie ten kościół i ta parafia stała się miejscem, gdzie
Chrystus obdarował mnie łaską kapłaństwa. I to miejsce od tego
momentu szczególnie zapisało się w mojej pamięci. Była to
sobota, 15 marca 2008 roku – tego roku akurat Uroczystość św.
Józefa, Oblubieńca Najświętszej Dziewicy. A nazajutrz była
Niedziela Palmowa i Wielki Tydzień – stąd ta dziwna data
józefowej Uroczystości, która normalnie przypada 19 marca.
Sakramentu święceń udzielił mi J. E. Ks. Abp Zygmunt Zimowski –
ówczesny Ordynariusz radomski. Z samej Uroczystości niewiele
pamiętam – tak wielkie to przeżycie. Na szczęście pozostały
zdjęcia, które pomagają uświadomić sobie, co się działo, co
czułem.
Niesłychana to łaska i dar wprost nie do pojęcia, ale ten dar
staje się też zadaniem, którego nie można się wyzbyć, któremu
każdego dnia na nowo trzeba sprostać, by Chrystus mógł iść do
tych, którzy Go potrzebują. By Chrystus był uwielbiony, by On
wzrastał.
Skąd Ksiądz pochodzi? Czy często odwiedza Ksiądz swoje
rodzinne strony?
Pochodzę spod Warszawy. Moje korzenie to Ołtarzew, w którym
spędziłem całe dzieciństwo, a później Duchnice koło Ożarowa
Mazowieckiego. Kiedy tylko mogę staram się tam jeździć.
Czym się Ksiądz zajmuje w naszej parafii?
W naszej parafii zajmuję się katechizacją w Gimnazjum nr 2,
przygotowaniem młodzieży do sakramentu bierzmowania. Z woli
Księdza Proboszcza jestem opiekunem grupy Odnowy w Duchu
Świętym.
Jak odkrył Ksiądz swoje powołanie?
Wychowywałem się w Ołtarzewie, w parafii Najświętszej Maryi
Panny, Królowej Apostołów, a to przecież tam znajduje się nasze
Seminarium Duchowne i... jakoś się stało.
Co lubi Ksiądz robić w wolnym czasie? Jakie jest Księdza
hobby?
Pogłębiać swoją wiedzę z dziedziny liturgiki, słuchać muzyki
klasycznej barokowej. Hobby – zbieram płyty z muzyka klasyczną.
Jakie są dla Księdza najpiękniejsze miejsca na świecie? Dokąd
lubi Ksiądz podróżować?
Małe Jezioro Tafty na Warmii. Cabo da Roca – jest to najdalej
wysunięty kawałek Europy na zachód, miejsce, gdzie kończy się
ląd, a zaczyna bezkresna woda.
Jakie ma Ksiądz marzenia?
Jeszcze kiedyś wziąć udział w pieszej pielgrzymce z Suwałk do
Wilna.
Czego wg Księdza obecnie najbardziej potrzebuje Kościół?
Najbardziej potrzebuje świadectwa i świętości WSZYSTKICH
wierzących.
Rozmawiały: Ola i Ala Faryna
opr.